SPORT TO ZDROWIE! Ale... kiedy NIE WOLNO ćwiczyć.

Tak jak w tytule, wiadomo: sport to samo zdrowie. Jak ćwiczymy i prowadzimy odpowiednio zbilansowany tryb życia to możemy być pewni, że nasze ciało będzie nam za to wdzięczne. I to nie tylko teraz, ale przez wiele najbliższych lat. Sport wzmacnia nas nie tylko fizycznie, ale też (a może nawet przede wszystkim) psychicznie, jesteśmy bardziej zdyscyplinowani i ambitni. Jednak co, kiedy naprawdę nie możemy ćwiczyć i musimy kategorycznie przerwać treningi (oczywiście na chwilę, nie na dłuższą metę)?

Od razu może tylko krótko wspomnę, że zły humor nie jest pretekstem do leżenia na kanapie! Przecież wszyscy wiemy, że już dawno udowodniono zbawienny wpływ sportu na nasze samopoczucie. No wiecie, hormony szczęścia i te sprawy:). Więc jeśli humor nie dopisuje to pakuj torbę i leć na siłownię, albo wskakuj na rower. Po kilku minutach uśmiech na twarzy gwarantowany:). Aha... i jeszcze jedna ważna sprawa, ale tylko do dziewczyn:). Miesiączka i te kilka nerwowych dni przed też nie są żadną wymówką, żeby zaniechać treningów. Sport (oczywiście w rozsądnych ilościach i o odpowiedniej intensywności) pomoże na bóle, a niektóre z nas zapomną o niepohamowanej ochocie na słodycze:).

A więc... kiedy nie ćwiczymy? 1. Kontuzje typu: naderwanie, naciągnięcie lub przeciążenie ścięgna lub mięśnia.

Oczywiście jeżeli nie jest to duży obszar to możemy uprawiać sport, który nie obciąża danego miejsca. Jeśli na przykład mamy problem z ręką to wiadomo, że nie możemy robić pompek czy ćwiczeń na drążku, ale możemy biegać, jeździć na rolkach, ostatecznie wybrać się na długi intensywny marsz. Jednak mówię tu tylko i wyłącznie o sytuacjach, w których faktycznie czujemy, że mały trenig nam nie zaszkodzi. Natomiast jeśli są to bóle tak duże, że uniemożliwiają nam poruszanie się to niestety, ale musimy to przeczekać. Najlepiej zastosować specjalną maść, która pomoże na bóle i obrzęki, albo robic zimne okłady. Szybciej wrócimy do zdrowia i do treningów.

2. Choroba.

I od razu, żeby było jasne... Nie mam na myśli katarku, albo bolącego gardełka:). Jeżeli jesteśmy lekko przeziębieni to spokojnie możemy ćwiczyć (wbrew pozorom pomoże to w szybszym powrocie do zdrowia), ale zrezygnujmy wtedy z intensywnych interwałów i treningów na dworze. Najlepiej w tym czasie robić rozciąganie i ćwiczenia wzmacniające. Jednak jeśli masz gorączkę, dreszcze, albo co gorsza wymiotujesz no to niestety, ale treningi muszą zaczekać. Ćwiczenia w takim stanie mogą "dobić" nasz organizm szczególnie jeśli wymiotujemy, bo jesteśmy wtedy odwodnieni i bardzo osłabieni. Najważniejsze w takich chwilach jest wygrzanie i odpowiednie nawodnienie. Jeśli zadbasz o zdrowie to na siłownię wrócisz zanim się obejrzysz:).

3. Przetrenowanie organizmu.

Niestety ten problem zdarza się bardzo często. Pojawia się zwłaszcza u osób, które dopiero zaczęły ćwiczyć i katują swoje ciało codziennymi, morderczymi treningami, bo liczy się jak najszybszy i jak najlepszy efekt. Oczywiście efekty są ważne, ale nie kosztem zdrowia! Przetrenowanie objawia się niechęcią do aktywności ćwiczeń i niestety spadkiem kondycji. Jeśli widzisz u siebie takie symptomy to znak, że musisz trochę odpuścić. Wyśpij się, przeczytaj dobrą książkę, albo spotkaj się ze znajomymi. Chęć do ćwiczeń na pewno wróci, ale pamiętaj, że musisz słuchać swojego ciała! Jeśli podpowiada Ci: STOP, zwolnij, wyluzuj to musisz to zrobić. Na pewno korzystniej to na Ciebie wpłynie niż codzienne, kilkugodzinne pobyty na siłowni.

No to chyba w skrócie wszystko, co zwalnia nas z treningów. A na pewno wtedy nie musimy mieć wyrzutów sumienia, że nie poćwiczyliśmy. Musimy pamiętać jedną ważną rzecz: regeneracja jest równie ważna co treningi. Sport to zdrowie, ale odpoczynek nie jest przestępstwem, każdy na niego zasługuje. A już na pewno każdy, kto trenuje:)!

#fintess #healthylifestyle #tips #injury