top of page
Szukaj

Święta, święta... jak tu nie zwariować?

  • Zdjęcie autora: Sebastian Bielski
    Sebastian Bielski
  • 22 gru 2016
  • 2 minut(y) czytania

Zbliżają się święta - dla wielu osób starających się jeść zdrowo i trzymać dietę, okres bardzo kłopotliwy. Po pierwsze na wigilijnym stole bardzo często znajdują się rzeczy, których na co dzień nie mamy okazji jeść, mimo, że bardzo za nimi przepadamy, a które przygotowywane są z myślą właśnie o wigilijnej kolacji. No bo jak tu nie spróbować ulubionych pierogów, czy serniczka? O tym właśnie będzie dzisiejszy wpis, jak przeżyć święta, nie martwiąc się potem, że na wadze pojawi się 1 kg więcej, albo forma nie będzie taka jak przed świąteczną ucztą.

Jak już wielokrotnie wspominałem w kwestii diety i zdrowego odżywiania autorytetem nie jestem, większą wiedzę w tym obszarze ma na pewno moja siostra. O sobie mogę powiedzieć, że zwracam uwagę na to co jem, mam sporo wyrobionych zdrowych nawyków (unikanie słodzonych napojów, regularne picie wody, czy jedzenie owoców). Same święta są więc dla mnie (podobnie jak dla Was wszystkich) okresem pokusy sięgnięcia po wszystkie pyszności ze stołu. :)

Po pierwsze i w sumie najważniejsze, nie jesteśmy zawodowymi sportowcami, którzy zarabiają w ten sposób na życie. Niezależnie od rodzaju uprawianej aktywności fizycznej, czy to bieganie, czy siłownia, czy gra w piłkę, to taka odskocznia od skrupulatnego liczenia kalorii jest jak najbardziej wskazana, bo pozwoli zdecydowanie odpocząć psychicznie naszemu umysłowi. Poza tym - taki jest komfort bycia amatorem, nikt z nas nie jest raczej Robertem Lewandowskim i nie ma potrzeby, aby w wigilię jeść jedynie bezglutenowe pierożki i pić mleko bez laktozy, te 2-3 dni z pewnością w żaden negatywny sposób nie wpłyną na naszą formę. :)

Po drugie i chyba najważniejsze - UMIAR. Nie zachowujmy się tak, jakby to była nasza ostatnia wieczerza. Możemy przecież spróbować wszystkiego po trochu, nakładając sobie po małej porcji każdej ulubionej przez nas potrawy. Nie przejemy się, ale nie będziemy też chodzić z pustym żołądkiem, patrząc spod byka na innych domowników bez skrępowania oddających się konsumpcji świątecznego jedzenia.

Po trzecie - spora część z różnych powodów w rodzinne strony przyjeżdża jedynie w święta. W związku z tym nasze mamy/babcie, itp. poświęcają dużo czasu, aby sprawić, żeby ten czas był dla nas wyjątkowy i warto to docenić nie wybrzydzając w czasie wigilijnej kolacji - np. nie zjem tego małego kawałka sernika, bo jestem taki fit i od 3 miesięcy nie tykam słodyczy. Uwierzcie zjedzenie dwóch kawałków ciasta, albo 4 pierogów nikomu nie zaszkodzi i na pewno ucieszy bliskie nam osoby, które poświęciły czas i włożyły dużo serca w przygotowanie jedzenia na święta.

Po czwarte - warto, przed rozpoczęciem wigilijnej uczty, wyjść potruchtać parę kilometrów (nie trzeba przecież robić w święta jakiś konkretnych treningów, odpuśćcie sobie trochę), poćwiczyć czy zwyczajnie zabrać rodzinę na spacer. Spalicie trochę kalorii i potem bez wyrzutów sumienia będziecie mogli wsuwać ulubione jedzonko.

No i to w sumie tyle, wydaje mi się, że dzięki tym radom, nie będziecie po powrocie ze świąt z przerażeniem zerkać na wagę i nie będą Was dręczyć wyrzuty sumienia. Chodzi przecież o to, aby czerpać z życia przyjemności, a jedzenie tego co się lubi z pewnością tym jest. :)

 
 
 

Comments


Featured Posts
Sprawdź ponownie wkrótce
Po opublikowaniu postów zobaczysz je tutaj.
Recent Posts
Search By Tags
Follow Us
  • Facebook Classic
  • Twitter Classic
  • Google Classic

SPORT - DIETA - ZDROWE ODŻYWIANIE - TRENING - SPRZĘT 

bottom of page