Ciąża.... Czy ja mam ćwiczyć, czy leżeć?
- Justyna Bielska-Ułanowska
- 17 lip 2017
- 2 minut(y) czytania

Oczywiście temat ostatnio wałkowany wielokrotnie i do znudzenia. Ale od razu Was uprzedzam, że
ode mnie nie usłyszycie profesjonalnych rad i naukowego marudzenia. Jednak z racji tego, że
dosłownie za kilka dni zaczynam szósty miesiąc to mogę Wam zdradzić jak radziłam sobie ostatnie
pięć miesięcy i jak będzie przez najbliższe cztery. :)
1. Aktywność jak najbardziej. Sama byłam bardzo aktywna przed ciążą i nie wyobrażam sobie,
żeby teraz położyć się i leżeć. Ja niestety miałam dodatkowe utrudnienie, bo z racji tego, że w
styczniu przeszłam skomplikowaną operację kręgosłupa to wszystko się u mnie zbiegło w
czasie. Wszyscy mnie straszyli, że bóle wrócą i to jeszcze większe, ale postawiłam na
odpowiednie ćwiczenia rozciągające i wzmacniające i jakoś poszło. Oczywiście muszę dbać o
swój kręgosłup i „małego lokatora”, ale myślę, że leżenie do góry brzuchem byłoby jeszcze
gorsze. Aktywność fizyczna w ciąży jest ważna i nikomu nie zaszkodzi, ale jest coś jeszcze…
2. Co ćwiczyć i jak skonsultuj ze swoim lekarzem! Ja już w szóstym tygodniu ciąży usłyszałam, że
o bieganiu mogę zapomnieć, głównie ze względu na kręgosłup. Skoro tak to trudno… nie
oponowałam, do biegania wrócę po nowym roku. W końcu zdrowie przede wszystkim. Na
pewno każdy odpowiedzialny lekarz potrafi udzielić rad i dobrać ćwiczenia indywidualnie.
3. Niestety, ale trzeba trochę przystopować. To jest coś co było dla mnie najtrudniejsze.
Musiałam wyłączyć swój „motorek”, który już coraz sprawniej działał po operacji i przełączyć
się na nieco wolniejszy tryb. Zresztą było to nieuniknione. Byłem w ciężkim szoku kiedy
dostałam zadyszki po wejściu na czwarte piętro. :) Jak to ja??? Przecież ja mam tyle energii,
co pięć osób! Niby tak, ale wiele się zmienia w organizmie… niestety trzeba się do tego
przyzwyczaić i trochę oszczędzać.
4. A co właściwie można? Z tego co mi polecił lekarz to oczywiście pływanie (chyba
najbezpieczniejsze i dobre na wszystko :)), spacery w każdej ilości i joga. Ja osobiście nie
rezygnuję z treningów, które wykonywałam przed ciążą, ale zmniejszyłam nieco liczbę serii i
oczywiście obciążenie przy treningach siłowych (żeby mój kręgosłup nie zaczął się na mnie
mścić). Nie rezygnuję oczywiście ze spacerów (chociaż Sebastian mówi, że nie spaceruję
tylko uprawiam chodziarstwo:)), bo świeże powietrze świetnie na mnie wpływa.
Oczywiście nic odkrywczego z pewnością tu nie napisałam, ale bardziej zależało mi na tym, żeby
podzielić się z Wami własnym doświadczeniem. Nie zamierzam się tutaj wymądrzać, ale jedno co
wiem to, że w ciąży nie warto rezygnować z aktywności fizycznej, bo zaprocentuje to później
kiedy pojawi się maluszek. :) No i trzeba pamiętać, że niestety nie wszystkie kobiety mogą
trenować w ciąży. Są przeciwwskazania i trzeba wszystko konsultować z lekarzem. Ale oczywiście
jeśli takowych nie ma no to marsz na trening. :) Tylko w tym wypadku nie można wycisnąć z
siebie siódmych potów… trzeba przede wszystkim uważać i obserwować własne ciało. No i nie
wiem jak Wy, ale ja uważam, że kobieta w ciąży na siłowni wygląda super i motywuje innych, oczywiście jeśli nie dźwiga 100 kilogramowej sztangi. :)
Comments