Siłownia - największe mity
- Justyna Bielska-Ułanowska
- 16 cze 2017
- 2 minut(y) czytania

W dzisiejszych czasach siłownie i kluby fitness pojawiają się jak grzyby po deszczu. Intensywnie się reklamują, a część działa już nawet całą dobę, żeby przekonać potencjalnych klientów, że zawsze można znaleźć czas na aktywność fizyczną. Wiele osób chętnie korzysta z siłowni. Dla jednych jest to główna forma uprawiania sportu, a dla innych trening uzupełniający. Gorzej jak ktoś w ogóle nie zamierza się ruszać i dodatkowo wydaje krzywdzące opinie na temat siłowni. A dlaczego? Tylko dlatego, że opiera swoją wiedzę na durnych stereotypach, a może warto wybrać się tam samemu i wszystko zweryfikować? Dzisiaj będzie kilka najbardziej niedorzecznych mitów na temat siłowni. Oczywiście jak w każdym przypadku jest to moje subiektywne zestawienie.
1. Tutaj przychodzą tylko szczupli, piękni i młodzi. No niestety, ale nie jest to prawda. Na
siłownię przychodzą naprawdę różni ludzie. Oczywiście mnóstwo jest tych szczupłych, które
już chodzą dłuższy czas i mają zrobioną formę, ale można tu spotkać też osoby z nadwagą.
Przecież każdy kiedyś zaczynał. Nie ma co się martwić, że pójdziemy ćwiczyć i każdy będzie
się na nas patrzył. Wbrew pozorom tam każdy przychodzi dla siebie i interesuje się swoją
osobą, a jak ktoś robi inaczej to znaczy, że pomylił miejsca. I warto tu jeszcze wspomnieć o
tym, że kluby fitness same budują stereotypy na swój temat poprzez tworzenie reklam i
plakatów, na których widzimy idealnie umięśnione osoby. A wystarczyłoby zamiast kulturysty
umieścić tam prawdziwego klubowicza.
2. Chodzisz na siłownię to będziesz wyglądał jak grecki bóg. Na początku wszyscy tak myślą.
Pójdę, trochę poćwiczę i będę miał taką „rzeźbę”, że każdy będzie się oglądał. Otóż kilka sesji
na siłowni nie spowoduje u nikogo oszałamiającego przyrostu tkanki mięśniowej. Trzeba być
zdyscyplinowanym, systematycznym i przede wszystkim jest to proces długotrwały. No i nie
zależy tylko od tego czy przesiadujemy kilka godzin na siłowni, trzeba też dbać o
zbilansowaną dietę.
3. Przerwom w ćwiczeniach mówimy stanowcze NIE. To jest kolejny mit, a jednocześnie coś co
jest domeną stałych bywalców siłowni. Dużo osób chodzi do klubu fitness codziennie,
ćwiczenia są żmudne, ciężkie, a jak wspomnisz takiej osobie o jednym dniu przerwy to mało
nie zabije Cię wzrokiem. Ale pamiętajmy, że to błędne koło prowadzi do przetrenowania, a
regeneracja jest tak samo ważna jak trening. Tutaj bez bicia przyznaję się, że sama przez to
przeszłam, bo na początku mojej przygody ze sportem sama cisnęłam codziennie na śmierć i
życie. Ale dziś zmądrzałam i mogę Wam z czystym sumieniem powiedzieć: REGENERACJA jest
mega ważna!
4. Chodzisz na siłownię? To bierz białko i inne suplementy. A bez tego nie można? Można, a
nawet trzeba. O ile nie jesteś zawodowym sportowcem i nie przygotowujesz się do zawodów
kulturystycznych odpuść sobie wszelkie wspomagacze i postaw na naturalne metody i ciężką
pracę.
5. Ćwiczę na siłowni to mogę się objadać. Często spotykany problem (chociaż teraz chyba coraz
rzadziej). Po sesji na siłowni szybciutko na kebaba, bo skoro intensywnie ćwiczę to muszę
uzupełniać kalorie. Oczywiście trzeba dbać o prawidłową podaż kalorii, ale nie pustych.
Ciężkie treningi nic nie dadzą jeśli będą zagryzane pizzą i popijane colą. Pamiętajmy o złotym
środku.
A Wy znacie jakieś mity na temat siłowni? Na pewno tak, bo jest ich mnóstwo. Pamiętajmy
jednak, aby nie wierzyć we wszystko i zdać się na swój zdrowy rozsądek. No i jeśli nadal się
wahasz czy iść na siłownię to śmiało idź. Tylko nie słuchaj wszystkich stereotypów i sam oceń czy
to co mówią inni to prawda czy tylko ich wymysły.
Comments